Plusy:
- piękne kostiumy
-muzyka
- film był kręcony w urokliwych i malowniczych miejscach
- fim miał lekki nastrój przez co miło sie go oglądało
Minusy:
- jezyk. Dlaczego aktorrzy mówili po angielsku skoro akcja filmu nie działa sie w USA?
Według mnie jest to karygodne.
- kwestia jak w wielu filmach, t.j głowny bohater uwaza, że mit nie jest prawdziwy, potem
okazuje sie że jest wręcz przeciwnie
- głowny bohater pisał artykuł o tym niezwykłym miejscu z lewitującym grobowcem, ale
już opowieści o księżniczce, która była na nim zapisana nie znał.
- motyw, gdy bohaterowie lewituja wg mnie całkowicie nietrafiony
- film troche za długi, na końcu troszkę zaczynałam się nudzić
Ogólnie film potwierdził, że także w Azjii można robić filmy na dobrym poziomie. ;)
Co do języka, to TVP puściła wersję zbubingowaną po angielsku, o której powiem tyle: nóż się w kieszeni otwiera (te wszystkie stękania podczas walki/wspinaczki czytane przez aktorów dubingujących.... litości).
Z początku myśłałem, że mam do czynienia z azjatyckim Indianą Jonesem, ale te wstawki z przeszłości, ten wiejski melodramat ("zatańczę dla ciebie generale", "nie jestem godzien" itp.) skutecznie zabiły klimat. Zamiast sympatycznego kina przygodowego dostaliśmy (przynajmniej dla mnie) niestrawny miks wszystkiego co tam reżyserowi/scenarzyście wpadło do głowy. Szkoda mi trochę tych 2 godzin choć scena z walką na taśmie z klejem na wielki plus.