Mnie np. jako Frances Ha bardzo urzekła. Nie poczułbym się nieszczęśliwym, gdybym na akurat taką kobietę jak Frances trafił ;)
Nie hejtuję jej. Mam sentyment do paru jej aktorskich występów z czasów gdy była twarzą niezależnego kina z Baumbachem. Jednak nie potrafię pojąć jej fenomenu jako reżyserki. Ot, kręci sympatyczne kino na niedzielny wieczór, ale w żadnym z tych trzech tytułów nie ma niczego podchodzącego pod wielkie kino czy...